czwartek, 6 stycznia 2011

show na boku


Odkąd grają w pomieszczeniu z poziomą grawitacją z zespołu odszedł Tomala. Nie mógł się przyzwyczaić do chodzenia po ścianach i do przyklejania sobie gitary do brzucha taśmą klejącą. Brzezin zresztą do dziś nie może dobrze założyć blach. Tylko Lokis szybko przywykł do nowych warunków i samotnie ćwiczy pikantne solówki. A Brzezin kiedyś założy te blachy, a Tomala może kiedyś wróci. Czasem zamiast pionu, trzeba przecież trzymać jakiś poziom... (Tymczasem Człowiek-Rzepa-Kalarepa wprowadził się do Świątyni Krzyków i Falsetów; czasem, w nocy, słychać jego śpiew. )

1 komentarz: