Jest Sztrex. wtargnął do Studia.
Napisął o tym także parę refleksji, które wszystkie zanotowałem i niechcąco skasowałem..:) Zanim zrobi to ponownie- jedna fotka:
Sztrex w towarzystwie: Fenderka (USA), Fenderka (Japan), Aria (Japan). Z ta ostatnią polubił się najbardziej...
No a oto słowa "człowieka w białej koszuli":
I tak minął poranek i dzień pierwszy. Na dzień dobry kontakt z sufitem
i nagłe otrzeźwienie umysłu. Potem szybka konfrontacja tego co mi się
zdawało z tym co trzeba naprawdę zagrać (Nienawidzę Cię Perła!)
Jeszcze 150 km i do Wołowa. Trzeba trasę odśnieżyć na jutro rano :)
Tłumienie strun, też cię nienawidzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz