piątek, 18 maja 2012


Nie dane mi mojego imienia ujawniać. I nie moja rola w całym tym przedsięwzięciu. Niech chwała cała spadnie na czwórkę, niech im zaszczyty i honory przypadną. Martin co w ruch wprawia całą machineryję... Jakub, co zaklina i wymawia zaklęcia co gorsza, Korzeń, co pije i śpiewa w karczmach przydrożnych po kraju całym... I Tomala... Wszyscy wiedzą co on robi najlepiej...
Jam w celi swojej. Pająki naścienne kompanami moimi, szczury i myszy stopy me bose łechcą niemożebnie, wilgoć reumatyzmy i podagry wzmaga, a wiatr w kratach okiennych wyje jak płaczka pogrzebowa przedwcześnie na stypę wproszona... Wiedzcie wszem i wobec, że czwórka uśpiona ledwie, wiedzcie malutcy i panowie, że lada dzień powrócą na kurwie przeogromnej i z księgą tłustą...Biada wam nikczemnicy i przydupasy w poprzek chędożone coście krzyżyk na nich w naprędce sklecony richtig postawili. Wersety szatańskie spadną na was, spadną jak plagi egipskie i muł bagienny... Zaiste wielki dzień nadchodzi.. Resztkami inkaustu gonię, krwi trza utoczyć będzie coby wszytkie persony i czyny upamiętnić. Bój stoczyli chwalebny, sromoty porażki nie zaznali i tylko czekać łomotu do drzwi waszych... I Rzepa wielka jak stąd tamtędy i z powrotem ukaże się oczom waszym. I padniecie na pokręcone wścieklizną kolana wasze przed potęgą zaklęć i czarów czwórki tejże. A mi w tej celi chwała orędownika i proroka rezurekcyji ich dozgonnie przypadnie. Padam na ryj swój Breslauskim browarem szczynami żenionym. Kij wyszynkowi temu co mnie tym uraczył w plecy i odbytnicę na przemian. Jam obowiązek swój wypełnił. Choć na grobowym kamieniu imienia mojego choćby ze szkłem magnifikującym nie uświadczysz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz